niedziela, 22 lipca 2012

Kolejny raz...

Przeprowadzka...

Jestem ekspertką, pakowanie, segregowanie, rozsprzedawanie....tym razem zostajemy naprawde prawie bez niczego! Już wiem, że nie ma sensu płacić grubych pieniędzy kurierom za przewóz rzeczy którch nie używałam w ciągu ostatniego roku! Więc zabawki  Filka, ubrania w których chodzimy i koniec bajki!

Zwłaszcza, że jeśli wszystko sie uda za jakiś czas zmienimy kontynent! Decyzja zapadła i wszystko toczy się szybko! Za szybko! Alipio wylatuje prawdopodobnie w czwartek do Kanady, my w kolejny wtorek do Polski....Wypłakałam się, wyrzuciłam z siebie wszystkie żale i już mi troche lepiej! Nie jesteśmy normalni i chyba nigdy nie będziemy:)

Chodzi mi po głowie kalendarz mojej emigracji!
Muszę się skupić , więc w kolejnym odcinku:)

P.S. Filuś mówi pierwsze zdanie : What is this? :) zaczyna się? WIELBIĘ MOJE DZIECKO!





2 komentarze:

  1. ja wysyłałam autokarem, który jechał do Polski. tzn. za niewielkie pieniądze nadawałam walizkę bez pasażera, a odbierał ktoś w moim mieście.
    powodzenia! przeprowadzki sa trudne.

    OdpowiedzUsuń

każde Wasze słowo wiele dla mnie znaczy...